Obiecałam pochwalić się prezentami, które dostałam w wygranym candy na blogu sklepu
oh deer! Paczka przyszła hop siup szybko- jeszcze nie do końca uwierzyłam, że to JA wygrałam cuksy, a one już były w moim domu. :) Z trudem powstrzymałam się od szybkiego rozerwania pudełka. :p Cały proces odkrywania cukierków udokumentowałam specjalnie dla Was.:))
sorki za zdjęcia- wszystko działo się wieczorem, a oczywista sprawa, że do rana bym nie wytrzymała. :p
wszzyyystkie cuksy są cudne, ale najbardziej zakochałam się w pudełkach (jest ich aż 5!) i tablicy w kształcie kota.
koniec gadania. do rzeczy:
 |
| ogromne pudło! |
 |
| niespodzianka? |
 |
| :> |
 |
| jakie ładne! |
 |
| jest ich więcej! |
 |
| i jeszcze więcej! |
 |
| ... |
 |
| kolejna tajemnica! |
 |
| wow |
 |
| słodkie motylki |
 |
| błękitne jaskółki (piękne są!) |
 |
| guzikowe serce. |
 |
| <3 |
 |
| mój kot ma nowego kumpla (są takiej samej wielkości:D) |
(tak ,wiem-fajne podpisy) hihi.
Ciekawe, czy ktoś wytrwał do końca. ;)
Pozdrawiam!